2019-07-01
Metoda na sandacza. Sandacz jesienią.
O tym, że sandacze ponad wszystko kochają karcze, krzaki i drzew wie niemal każdy wędkarz. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, że łowienie w takich miejscach nie dość że jest bardzo trudne, przy okazji bardo kosztowne to do tego jeszcze zazwyczaj nieefektywne. Niewieli wie też o tym, że na przedzimiu czyli w listopadzie i grudniu, sandacze przyklejaja się do patyków. Sandaczowe domy mają jednak tuż zaraz za drzwiami piękna stołówkę i to ona będzie dla nas dziś łowiskiem.
Metoda na sandacza
Sandacz w listopadzie i grudniu to ryba dziwna i dośc trudna do złowienia. Zdecydowanie bardziej wymagający niż te z wczesnej jesieni. Tutaj szukać trzeba magnesów. Zacznijmy jednak od samych drzew i innych poważnych, podwodnych zaczepów. Chałupy bo tak je zwykliśmy razem z kolegami nazywać to miejsca, które sandacz wybrał sobie jako dzienne ostoje. Tam zazwyczaj godzinami leżą niemal poprzyklejane do pni, głazów czasem pozostałości po działalności człowieka. Na dnie widzieliśmy już różne rzeczy. Bywały fundamenty domów, młynów wodnych, mostki na strumieniach a w żwirowniach klasyką jest zaczepianie o wózki do wywożenia kruszywa. Wszystkie te podwodne skarby charakteryzują się tym, że przyciągają sandacza niczym magnes. Drapieżniki do tego stopnia upodobały sobie podwodne chałupy że nie ma dla nich znaczenia czy w okolicy jest dno miękkie czy twarde dno. Tak właśnie powstał nowa metoda na sandacza czyli łowienie w chałupach. Najważniejsza jest sama chałupa. No prawie… Bardzo istotne jest aby w bezpośredniej okolicy sandacze miały żerowisko. Zazwyczaj są to blaty czasem podwodne stoki po których wędrują ławice drobnych ryb. Pokarm jest równie istotny a może nawet bardziej waży niż dach nad głowami sandacza. Zaobserwowałem że wędrówki białej ryby których linia graniczy z chałupami odbywają się kilkukrotnie w ciągu dnia i to są właśnie chwile gdzie branie sandacza będzie nam wyrywało kij z ręki.
Sandacz w listopadzie i grudniu z drzew
Namierzanie chałupy. Sposoby są dwa pierwszy to oczywiście echo. To fantastyczne narzędzie wskaże nam wszelkiego typu nierówności na dnie, których poszukujemy. Jeśli uda nam się na naszym ekranie wybadać coś dziwnego na dnie warto miejsce kilka razy opłynąć i testowo spuścić kotwice w bliskiej odległości zaczepów. Jeśli nie będzie nam dane łowić z echosondą wówczas skazani jesteśmy na całkiem przypadkowe natrafienie na powtarzające się zaczepy. Takie miejsce warto zaznaczyć względem linii dna lub skorzystać z pomysłów karpiarzy i postawić sobie bojkę. To jednak dopiero początek naszej drogi w łowieniu sandacz w listopadzie i grudniu. Nasz metoda na sandacza ma ważny etap bo niemal pewne że jakieś ryby w chałupie będą teraz rozpoczyna się czas polowania na żerującego sandacza. Drapieżniki o których dziś opowiadam to bardzo dziwne ryby. Wielokrotnie bywało tak, że ryby były niemal pod łódką a wielokrotne prowadzenie całej masy przynęt nie przynosiło jakiegokolwiek efektu. Takie są sandacze w listopadzie i grudniu. Po chwili nagle z niewiadomych przyczyn ryby ruszały na żer i natychmiast zaczynały się brania. No, ale powolutku…
Metoda na łowienie sandacza w zaczepach
Zazwyczaj kiedy napłyniemy na łowisko będziemy musieli wykonać wiele rzutów, pewnie zjeść ze dwa śniadania zanim doczekamy się na dosłownie pół godziny ostrych brań. W czasie gdy sandacz jest na żerowaniu nie ma potrzeby wymyślać przynęt. Zwykle jasna guma na odpowiednio dobranej główce załatwi sprawę. Cykle dobrego żerowania nie są jednak częstym zjawiskiem. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej występują raz może dwa razy w różnych porach dnia na dobę. Co jednak robić kiedy sandacze wklejone w dno oczekują na zwiększenie apetytu. Znowu będziemy mieli kilka sposobów. Osobiście stosuje metodę, która w moim rozumienia wyzwala u sandacza zainteresowanie. Stosuje tutaj zdecydowanie zbyt ciężkie do głębokości koguty na sandacza. Kogut ma tę przewagę nad innymi klasycznymi przynętami że z wielkim impetem oraz szybkością uderza o dno i w wielu sytuacjach najprościej mówiąc zainteresowuje sandacza do tego aby w miejsca lądowania przynęty drapieżnik podpłynął. Wielokrotne przeprowadzenie przynęty często kończy się braniem. Koguty pozwalają tez na bardzo szybkie obłowienie ciekawych miejsc. Inna jeszcze bardzoej „wściekłą przynęta” są ciężkie cykady. W moim odczuciu na nieżerujące sandacze chyba najskuteczniejsze. Wibracje oraz zawirowania wody, które generuje praca cykady można jedynie porównać z najbardziej agresywnie pracującym woblerem. Cykada ma jedną przewagę nad wszystkimi innymi przynętami. Jest zbudowana w całości z metalu i ołowiu, dzięki czemu niemal natychmiast pozwala obławiać dno. W zależności od głębokości stosuje Cykady SS o gramaturze od 14 przez 17 aż do 25g. Od jakiegoś czasu stosuje tez czeburaszki, do których przyczepiam mandule i paralonki. Włąśnie te dziwaczne mandule na sandacza wielokrotnie otwierały wodę bowiem ich działanie bardzo przypomina koguty i ich agresywna pracę.
Łowienie sandaczy w zaczepach
I teraz klucz do tematu. Łowienie sandczy w zaczepach to temat trudny i wymagający wiele prób i doświadczeń nad wodą. Najważniejszą sprawą jest nasza chałupa. Chodzi o to aby przynętę prowadzić jak najbliżej zaczepu. Jeśli uda nam się ocenić i wyobrazić sobie jak on na dnie wygląda to niemal z uporem maniaka należy rzucać , rzucać i rzucać… I czekać na pierwsze aksamitne klepnięcie. Celem naszym będzie wyciągnięcie z drzew drapieżnika, który wykaże ochotę do pstryknięcie w cykadę, koguta albo gumę. Co kilka chwil koniecznie należy rzucać kontrolnie na boki aby sprawdać okoliczne miejsca chałupy. Czas kiedy sandacza nagle wypłyna z drzew na żerowania nie jest podyktowany zazwyczaj cyklami czasu ani warunkami atmosferycznymi. Sandacze maja swoje chimery i im są podporządkowane.
Innym sposobem jest łowienie sandaczy w samych drzewach jednak tutaj należy się uzbroić w zdecydowanie inne przynęty. Cykady, koguty i woblery sandaczowe zamykamy w pudełko i chowamy aby nas nie korciły. Nastawiamy się na szarpanie i rwanie. Łowiąc w samej chałupie stosujemy tylko gumy zbrojone w systemach antyzaczepowych. Dzięki temu uda nam się uchronić nasze pudełka przed spustoszeniem. Ma sposób zbrojenia z ukrytym hakiem wielką wadę. Chodzi o to że wiele brań sandaczy w chałupie to jedynie pstryknięcia czy szarpnięcia i bardzo często będziemy mieli na antyzaczepach puste brania. Tak czy inaczej to jedyny sposób na sandacza. Przestrzegam natomiast przed łowieniem w drzewach z otwartymi hakami. Zwróciłem uwagę na to że jeśli tylko raz lub dwa razy zaczepimy mocno nasza przynętę o krzaki i zaczniemy walczyć odstrzeliwując nasza przynętę sandacze natychmiast gasną i przestają reagować na cokolwiek. Często zdarza się tak że nie doczekałem się już żerowania w okolicach chałup.
Sporo opowiedziałem Wam o drzewach. Nieco inna sytuacja jest w ruinach i zalegających na dnie przedmiotach które nie sa dla nas aż tak groźne jeśli chodzi o rwanie przynęt. W tego typu miejscach śmiało możemy łowić przynętami z otwartymi hakami jednak podobnie jak w drzewach na nieżerujące sandacze poklejone do podwodnych przeszkód najlepiej działają agresywne cykady oraz ciężkie koguty. Warto też pofruwać sandaczowi nad głowa zbyt lekka, duża guma.
Na sam koniec kilka zdań o sprzęcie. Zacznijmy od wędki. Metoda na sandacza z drzew wymaga mocnego kija o dość finezyjnej części szczytowej. Szczytówka będzie odpowiadała za animowanie przynęty na sandacza ale nadal kluczowa jest moc w środku i dole wędki. Potrzebna jest nam wędka na sandacza, która pozwoli na pewne zacięcie dużej ryby. Do takich zadań potrzeby jest zatem Dość specyficzny kij ze stosunkowo miękką ale sprężysta częścią szczytowa i jednocześnie mocnym środkiem kija. Uzupełnieniem kija jest kołowrotek. Tu od długiego czasu nie kombinuje stosuje od kilku sezonów sprawdzone rozwiązania. Zamiennie do kijów mam dołączone Shimano Ultegra w rozmiarze 3000 jeśli chodzi o lżejsze łowienie lub Shimano Twin Power do ciężkiego kija sandaczowego. Na kołowrotek należy nawinąć plecionkę… No i właśnie. Jeśli łowie w drzewach śmiało może my zastosować linke ośmiosplotową ale grubszą ja polecam JMC8XCJ. Jeśli jednak trzeba będzie łoić w gruzowisku, kamieniach i betonowych płytach nic nie przebije starej i sprawdzonej linki Power Pro.
Innym sposobem jest łowienie sandaczy w samych drzewach jednak tutaj należy się uzbroić w zdecydowanie inne przynęty. Cykady, koguty i woblery sandaczowe zamykamy w pudełko i chowamy aby nas nie korciły. Nastawiamy się na szarpanie i rwanie. Łowiąc w samej chałupie stosujemy tylko gumy zbrojone w systemach antyzaczepowych. Dzięki temu uda nam się uchronić nasze pudełka przed spustoszeniem. Ma sposób zbrojenia z ukrytym hakiem wielką wadę. Chodzi o to że wiele brań sandaczy w chałupie to jedynie pstryknięcia czy szarpnięcia i bardzo często będziemy mieli na antyzaczepach puste brania. Tak czy inaczej to jedyny sposób na sandacza. Przestrzegam natomiast przed łowieniem w drzewach z otwartymi hakami. Zwróciłem uwagę na to że jeśli tylko raz lub dwa razy zaczepimy mocno nasza przynętę o krzaki i zaczniemy walczyć odstrzeliwując nasza przynętę sandacze natychmiast gasną i przestają reagować na cokolwiek. Często zdarza się tak że nie doczekałem się już żerowania w okolicach chałup.
Sporo opowiedziałem Wam o drzewach. Nieco inna sytuacja jest w ruinach i zalegających na dnie przedmiotach które nie sa dla nas aż tak groźne jeśli chodzi o rwanie przynęt. W tego typu miejscach śmiało możemy łowić przynętami z otwartymi hakami jednak podobnie jak w drzewach na nieżerujące sandacze poklejone do podwodnych przeszkód najlepiej działają agresywne cykady oraz ciężkie koguty. Warto też pofruwać sandaczowi nad głowa zbyt lekka, duża guma.
Na sam koniec kilka zdań o sprzęcie. Zacznijmy od wędki. Metoda na sandacza z drzew wymaga mocnego kija o dość finezyjnej części szczytowej. Szczytówka będzie odpowiadała za animowanie przynęty na sandacza ale nadal kluczowa jest moc w środku i dole wędki. Potrzebna jest nam wędka na sandacza, która pozwoli na pewne zacięcie dużej ryby. Do takich zadań potrzeby jest zatem Dość specyficzny kij ze stosunkowo miękką ale sprężysta częścią szczytowa i jednocześnie mocnym środkiem kija. Uzupełnieniem kija jest kołowrotek. Tu od długiego czasu nie kombinuje stosuje od kilku sezonów sprawdzone rozwiązania. Zamiennie do kijów mam dołączone Shimano Ultegra w rozmiarze 3000 jeśli chodzi o lżejsze łowienie lub Shimano Twin Power do ciężkiego kija sandaczowego. Na kołowrotek należy nawinąć plecionkę… No i właśnie. Jeśli łowie w drzewach śmiało może my zastosować linke ośmiosplotową ale grubszą ja polecam JMC8XCJ. Jeśli jednak trzeba będzie łoić w gruzowisku, kamieniach i betonowych płytach nic nie przebije starej i sprawdzonej linki Power Pro.
Metoda na sandacza, zwłaszcza przy wykorzystaniu technik spinningowych, wymaga połączenia wiedzy o zachowaniach tej ryby, umiejętności wyboru i stosowania odpowiednich przynęt, a także rozumienia najlepszych pór na łowienie. Poniżej rozbudowuję opis, włączając frazę "metoda na sandacza" w kontekście wykorzystania woblerów, przynęt gumowych, jak również określenia typowych miejsc przebywania i żerowania sandaczy.
Zrozumienie Zachowań i Preferencji
Metoda na sandacza zaczyna się od zrozumienia jego naturalnych preferencji i zachowań. Sandacze to drapieżniki, które preferują zróżnicowane, a często i trudno dostępne środowiska. Skuteczna metoda wymaga więc znajomości: Typowych żerowisk sandacza, takich jak głębokie baseny, krawędzie drop-off, czy zatopione struktury, które oferują sandaczom zarówno obfitość pokarmu, jak i możliwość ukrycia.
Techniki Spinningowe
Woblery. Wykorzystanie woblerów w metodzie na sandacza polega na imitacji jego naturalnej zdobyczy. Aby to osiągnąć, skupiamy się na:
Zrozumienie Zachowań i Preferencji
Metoda na sandacza zaczyna się od zrozumienia jego naturalnych preferencji i zachowań. Sandacze to drapieżniki, które preferują zróżnicowane, a często i trudno dostępne środowiska. Skuteczna metoda wymaga więc znajomości: Typowych żerowisk sandacza, takich jak głębokie baseny, krawędzie drop-off, czy zatopione struktury, które oferują sandaczom zarówno obfitość pokarmu, jak i możliwość ukrycia.
Techniki Spinningowe
Woblery. Wykorzystanie woblerów w metodzie na sandacza polega na imitacji jego naturalnej zdobyczy. Aby to osiągnąć, skupiamy się na:
- Wybór woblerów imitujących ryby, najlepiej takich, które naturalnie występują w łowisku. Zmienna technika prowadzenia, która naśladuje ruchy zdobyczy, może skutecznie przyciągnąć uwagę sandacza.
Przynęty Gumowe: Rippery i Twistery
- Przynęty gumowe są nieodłącznym elementem metody na sandacza, oferując szerokie możliwości adaptacji do warunków wodnych. Kluczem jest: Dostosowanie techniki prowadzenia ripperów i twisterów, tak aby jak najwierniej imitować naturalne zachowania ryb. Wybór odpowiednich kolorów i rozmiarów przynęt, co może znacząco zwiększyć skuteczność łowienia.
Optymalne Pory na Łowienie
Rozumienie, kiedy sandacze są najbardziej aktywne, jest kluczowe w skutecznej metodzie na sandacza. Warto zwrócić uwagę na: Łowienie o wschodzie i zachodzie słońca, gdy sandacze są szczególnie aktywne. Wykorzystanie nocy jako idealnego czasu na łowienie, szczególnie w ciepłe, letnie miesiące.
Dobór odpowiedniego sprzętu: Sprzęt powinien być dostosowany do warunków i techniki łowienia, co jest istotne w metodzie na sandacza. Zmienność technik: Nie istnieje jedna uniwersalna metoda na sandacza – kluczem jest adaptacja do warunków i aktywność ryb. Cierpliwość i obserwacja: Skuteczna metoda na sandacza wymaga czasu, cierpliwości, a także umiejętności czytania znaków wodnych i zachowań ryb. Przyjmując tę kompleksową metodę na sandacza, wędkarze mogą znacząco zwiększyć swoje szanse na sukces, łącząc wiedzę o rybie, techniki łowienia i odpowiedni dobór sprzętu. Pamiętaj, że każde łowisko jest inne, a sandacze mogą wykazywać różne preferencje w zależności od warunków – kluczem jest eksperymentowanie i dostosowywanie metody do aktualnych warunków.
Rozumienie, kiedy sandacze są najbardziej aktywne, jest kluczowe w skutecznej metodzie na sandacza. Warto zwrócić uwagę na: Łowienie o wschodzie i zachodzie słońca, gdy sandacze są szczególnie aktywne. Wykorzystanie nocy jako idealnego czasu na łowienie, szczególnie w ciepłe, letnie miesiące.
Dobór odpowiedniego sprzętu: Sprzęt powinien być dostosowany do warunków i techniki łowienia, co jest istotne w metodzie na sandacza. Zmienność technik: Nie istnieje jedna uniwersalna metoda na sandacza – kluczem jest adaptacja do warunków i aktywność ryb. Cierpliwość i obserwacja: Skuteczna metoda na sandacza wymaga czasu, cierpliwości, a także umiejętności czytania znaków wodnych i zachowań ryb. Przyjmując tę kompleksową metodę na sandacza, wędkarze mogą znacząco zwiększyć swoje szanse na sukces, łącząc wiedzę o rybie, techniki łowienia i odpowiedni dobór sprzętu. Pamiętaj, że każde łowisko jest inne, a sandacze mogą wykazywać różne preferencje w zależności od warunków – kluczem jest eksperymentowanie i dostosowywanie metody do aktualnych warunków.
Moim marzeniem jest znalezienie klucza do sandaczowych żerowisk. Przez wiele lat łowienia sandaczy nie udało mi się ocenić co powoduje o tym że akurat w danym miejscu sandacze żerują. Kiedy wypływają na polowanie i co decyduje o tym że akurat tego dnia gryzą jedynie pół godziny. Nie wiem… Najbardzej dla mnie frapujące jest to że jednego dnia stołówka to szczyt górki a już następnego głęboki i mulisty blat oddalony kilkanaście metrów dalej. Takie to te nasze kolczaste sandacze. Dziwne, ale wyjątkowo ciekawe ryby.
polecane dla Ciebie
Artykuły
Wyprawa planowana była długo. Najpierw celem były arktyczne palie, potem potokowce na południu, aż w końcu wróciliśmy w środkową Norwegię. Godziny spędzone przed monitorem komputera wpłynęły na podjęcie decyzji o miejscu na ...
Jadąc kiedyś do Niemiec, kupiłem sobie w drodze do poczytania gazetę wędkarską. Zaciekawiła mnie strona tytułowa, reklamująca artykuł, którego tematem była wędka castingowa. Po bliższym zapoznaniu się z tekstem, najbardziej ...
Koniec wakacji to czas kiedy wielu moich kolegów zaczyna myśleć o sandaczach i szczupakach. Dla miłośników wielkiej rzeki rozpoczynają się prawdziwe łowy. Zestawy przeżywają metamorfozę. Z lekkich spinningów ...
Kolejna wyprawa w poszukiwaniu sandaczy. Kolejna eskapada w doborowym towarzystwie, dziesiątki godzin przegadanych, prześpiewanych i przetańczonych. Blisko sto godzin na łodzi w pościgu zorganizowanym na głębinowe ...
Pstrąg potokowy to ryba ponad wszystkie. Dzika, bo żyje w niedostępnych dla wielu miejscach. Cwana, bo widziała już setki przeróżnych przynęt i nadal dostojnie pływa w swojej rzeczce. Mądra, bo tylko mądrość pozwala jej przeżyć ...
Jeszcze nie tak dawno, bo około 20 lat temu mógłbym jednym tchem wymieniać sandaczowe bankówki, znajdujące się w mojej okolicy. Pręty, płyty, opony, Komisariat, czołgowa, Gdański, przerwana główka, plaża, rafa, ...
Utarło się wśród spinningistów powiedzenie, że szczupak to głupia i niewymagająca ryba. Mówi się że rzucisz byle czym i jak trafisz pajkowi przynętą w głowę to niemal jest pewne, że ten chwyci z impetem twój ...