Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Artykuły > Okoń po zejścu lodów.
2012-03-28

Okoń po zejścu lodów.

wiosenny okońSezon wędkarski nie kończy się i nie zaczyna. Trwa przez okrągły rok. Deszcz, śnieg i wiatr, to nie są przeszkody które uniemożliwiłyby spędzenie choć kilku chwil nad wodą. Zazwyczaj kiedy tylko schodzą lody, przystępujemy do łowienia. Ale przecież wcale nie musimy czekać aż do pierwszych roztopów. Nurt dzikiej rzeki zwykle pozwoli nam oddać się najpiękniejszej na świecie wędrówce ze spinningiem w ręku.

No tak, spacerować można, ale fajnie będzie jak uda się coś jeszcze wydłubać, choć jednego, niewielkiego okonka. W takich warunkach już kilka brań przyniesie nam satysfakcję. Zapewniam, że ryby jedzą zawsze, szanse na złowienie czegoś cieszącego naszą łowiecką naturę mamy praktycznie codziennie. Zatem co łowić kiedy w modzie świdry, mormyszki i inne drobiazgi?

S K O M E N T U J     N A     F O R U M


Rzeczny okoń. To ryba, którą możemy bez problemów łowić stosunkowo systematycznie. Złowienie kilku rybek nie będzie wielkim kłopotem, jednak wszystko uzależnione jest od warunków panujących w wodzie i nad wodą. Chodzi oczywiście o temperaturę powietrza a w związku z tym o lód, który odetnie nas od stanowisk ryby. Podstawowe miejsce, gdzie okoń uparcie przebywa niemal przez cały rok i bez względu na okoliczności, to kamieniste umocnienia brzegowe. Jeśli opaski i nasady główek są wzmocnione starą faszyną, to możemy być niemal pewni, że będzie można łowić okonie. Tego typu miejsca są dla ryby zarówno sypialnią jak i stołówką. Kolejne ciekawe miejscówki przybrzeżne to powalone drzewa, resztki trzcinowisk i napływowe nasady główek, gdzie woda przez cały rok nanosiła różnego rodzaju patyki, krzaki, konary i inne drewniane zawady. Okonie uwielbiają drewno. Tak już jest. Musimy tylko o tym pamiętać i w miarę możliwości to wykorzystywać. Okonki wielokrotnie zaskoczyły mnie swoją obecnością w bystrym nurcie, praktycznie tuż za szczytem główki. Mimo ujemnej temperatury starały się przetrwać zimę i tak wydawałoby się niesprzyjające warunki. A jednak. Coś musiało w wodzie je kusić. Jak się potem okazało były to drobne rybki, które nie wiedzieć czemu wybrały sobie niewielki skrawek spokojnej wody na połączeniu nurtu i spokojnej wody. Okonie były tuż obok swoich ofiar.

Dużą trudność sprawia dobór odpowiedniego sprzętu. Warunki nad wodą bywają naprawdę wymagające, ale my poza stosownym ubiorem i termosem z gorącą herbatą musimy zabrać ze sobą odpowiednią wędkę, żyłki, no i oczywiście przynęty. Moja podstawowa wędka na tego typu łowienie spełnia dwa zadania: pozwala rzucić lekką przynętą na właściwą odległość oraz daje możliwość operowania wabikami poza często niedostępnymi brzegami, które dodatkowo pokrywa lód. Kolejna sprawa to żyłka. Dobra markowa linka o wytrzymałości 3,5 kilograma w zupełności wystarczy. No i najważniejsza sprawa, bez której spinningowanie nie byłoby tak piękne...


okoń na błystkę wahadłowa

Przynęty i sposoby kuszenia. Przyznam się, że trafić ze skutecznym wabikiem nie jest łatwo. We wszystkich miejscach, w których łowię i o których powiedziałem, zmuszeni jesteśmy stosować diametralnie inne przynęty. Kamieniste opaski oraz okolice faszyn praktycznie ograniczają nas do łowienia jedynie woblerkiem. Czasem, ale nie we wszystkich odcinkach faszyny, możemy zastosować gumkę. Woblerki wybieram najczęściej niewielkie, powiedzmy od 4 do 6 cm. Najlepiej lubię takie, które pracują drobno i nieregularnie. Jeśli natomiast chodzi o kolorystykę, to skupiam się na naturalnej uklei oraz złoto-pomarańczowym oranżu. Ukleja niemal zawsze coś oszuka, a ciepły, pomarańczowy wobek, szczególnie się sprawdza na trąconej, przybrudzonej wodzie. Warto mieć te dwa zestawienia kolorów, aby móc nieco pokombinować nad wodą. Tam, gdzie woda pozwoli delikatnie puknąć gumką o dno, warto poćwiczyć łowienie niewielkim, perłowym ripperkiem. Sposób łowienia na opasce jest stosunkowo prosty. Chodzi głównie o odszukanie odpowiedniego odcinka umocnień. Woda nie powinna być zbyt głęboka, a nurt najlepiej jeśli zwalania lub wręcz zatrzymuje się. To niewielkie kawałki wody, które będziemy mozolnie obławiali prowadząc na zmianę gumkę i woblerka. Wolniutkie podciąganie wabika przerywane zatrzymaniami i delikatnymi podszarpywaniem, to jedyne zabiegi, jakie powinniśmy stosować podczas kuszenia garbusków. Przynęty warto zmieniać i kombinować. Okoń to wzrokowiec i czasem najdrobniejszy szczegół woblerka odgrywać będzie wielkie znaczenie.

Znacznie więcej będziemy mogli poeksperymentować, łowiąc w okolicy podmytych korzeni czy powalonych drzew. Tutaj w łaski przyjdą moje ulubione małe koguciki i cykadki. Jigi i koguty wiązane na główkach od 3 do 7 gram, obsłużą nam niemal każde okoniowe miejsce. Wzorów i modeli sierściuchów jest setki. Ja wierny pozostaję pijawce, muddlerowi, czasem bardzo skuteczne okazują się ślizy, czyli zonkery. Koguciki pozwalają na wielką innowację właśnie w miejscach, gdzie na dnie jest żwir lub piach, a w bezpośredniej okolicy kołki, drzewa i reszty przybrzeżnej roślinności. Energiczne pukanie o dno wywołuje u okoni wielką agresję. Rybki często dopiero po kilku przeprowadzeniach przynęty wzdłuż zaczepów zaczynają na nią reagować. Wydaje mi się, że właśnie to mozolne opukiwanie dna oraz podnoszenie drobinek mułu, zaczyna podniecać okonie. Zdradzę Wam też moją sztuczkę, którą stosuję właściwe podczas tego typu łowienia. Całość polega na stosowaniu dwóch przynęt na przemian. Najpierw kilkanaście razy pukam o dno muddlerkiem wiązanym na pięciogramowej główce, następnie zakładam 5 lub 7 gramową srebrną cykadę, którą przeprowadzam dokładnie tym samym torem, co poprzednie rzuty kogutkiem. Cykada pracuje agresywnie i wyjątkowo drobno. Okonie zainteresowane kogucikiem lub jigiem są bardzo zaciekawione tym, co przed kilkoma chwilami pukało im przed samym domem, a tu nagle nie wiadomo skąd taka dziwaczna i wojowniczo nastawiona rybka przeminie im przed nosem. Okonie nie wytrzymują. Najczęściej branie następuje dosłownie w pierwszym rzucie cykadą. Całą zabawę można powtarzać wielokrotnie. Oczywiście całą grę możemy wykonać za pomocą gumki i odpowiednio pracującego woblerka.


mały okoń

Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu spinningowanie przed pierwszym maja okraszone było pogardą ze strony kolegów, wędkarzy stacjonarnych. Dziś wędkarstwo mocno się zmieniło i spacer ze spinningiem w ręku nie kojarzony jest jedynie z majowym szczupakiem. Wybierając się nad wodę ze spinningiem w okresie, kiedy szczupak i sandacz mają wolne, wymaga od nas sporej ostrożności. Miejsca zajmowane przez okonie często odwiedzane są przez ich większych kolegów, drapieżników. Pamiętać należy zatem o przyponie wolframowym, który zabezpieczy niechcianą zdobycz przed odpłynięciem z woblerem w pysku.

Remigiusz Kopiej   
foto: CF, Paweł Raźny
 


przeczytaj więcej o:
przynęty na okonia z lodu
okoń na wiosnę
okonie w zaczepach
jak łowić okonia na wiosnę

zobacz też:
cykady na okonia
wahadłówki na okonia
obrotówki na okonia
koguty na okonia
wędki Major Craft



Zgłoszenie nadużycia
Temat zgłoszenia
Opis problemu:


Zgłoś nadużycie

Udostępnij ten artykuł:
Facebook Google Bookmarks Twitter LinkedIn

Oceń artykuł
koronka1koronka2koronka3koronka4koronka5

polecane dla Ciebie

Artykuły

boleń
boleń
Pierwsze kroki ze spinningiem w ręku zaprowadziły mnie nad Odrę, rzekę wielką i mocno regulowaną przez tysiące główek i opasek. Urok Odry niejednemu wędkarzowi nie pozwala myśleć o łowieniu w innych miejscach. Przez wiele lat ...
Boleniowy Zwiad CF
Boleniowy Zwiad CF
  Niebywały upał obudził wędkarskie zapędy i rybi apetyt. O godzinie 11 rano termometry wskazywały 28 stopni w cieniu. Pot spływający po czole i żar lejący się z nieba zniechęcały do łowienia. Wtedy człowiek myśli tylko o ...
pstrągi z lodu
pstrągi z lodu
…i bynajmniej nie chodzi tu o kulinarny przepis na podanie pstrąga tęczowego, a o sposób urozmaicenia podlodowych łowów. Przez ostatnie lata zima rozpieszczała amatorów łowienia z lodu. Sezon zaczynał się już ...
Dwudniowa pontoniada.
Dwudniowa pontoniada.
Często, spędzając czas nad wodą, zastanawiamy się - "dlaczego nie możemy złowić ryby?".  Czyżby ich tu nie było? A może przynęta im nie pasuje? Źle dobraliśmy sprzęt? Możliwe, że już przy podejściu do naszej ...
Dziadek rybak
Dziadek rybak
Duża, trociowa wahadłówka tym razem, dla odmiany mieszała szczupaczą wodę. Z pomostu schodziłem zadowolony, szczupaczki współpracowały znakomicie, złowiłem kilka krótkich co jak na godzinę, którą dostałem od ...
pstrąg z mereczanki
pstrąg z mereczanki
Rzeka Merkys, zwana przez wielu Mereczanką, już kilka lat temu dała mi wiele do myślenia. Podczas rozmowy z wędkarzem zwiedzającym rzeki pstrągowe w całej Europie, dowiedziałem się o wielkim i dzikim pstrągu, który rwie zestawy ...
Kilka dni z życia szaleńca.
Kilka dni z życia szaleńca.
Wędkarstwo jest moim całym życiem – tak, to ono płynie w moich żyłach wraz z hemoglobiną i jest zapisane w moim DNA. Pochłonęło mnie nagle i dogłębnie gdy miałem kilka lat. Często żyjąc na krawędzi, w ciągłej pogoni za ...
lipień na muchę
lipień na muchę
Ostatnio coś mi się w głowie poprzewracało i wymyśliłem sobie, że połowię troszkę delikatniej. A co tam, trzeba się rozwijać i wąchać różne obszary naszego wędkarskiego ogródka. Muchówkę wymyśliłem już wiele ...
15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.42 s