2015-12-04
Sezon na pstrąga
Pstrąg potokowy to ryba ponad wszystkie. Dzika, bo żyje w niedostępnych dla wielu miejscach. Cwana, bo widziała już setki przeróżnych przynęt i nadal dostojnie pływa w swojej rzeczce. Mądra, bo tylko mądrość pozwala jej przeżyć niżówki, powodzie i całą masę napalonych na pstrąga wędkarzy. Pstrąg potokowy jest piękny, dumny i jak żadna inna ryba wciągający.
Kiedy na pstrąga
Dla wędkarza, który nic prócz pstrąga przez okrągły rok nie widzi, okres od początków stycznia do końca sierpnia to prawdziwe polowanie. Nieprzespane noce, kompletnie przemoczone ubranie, pocięte od dzikich malin nogi, codzienna walka z komarami i kleszczami. Nic nie daje takiej satysfakcji jak wypatrzenie pstrąga, potem jego podchodzenie i na samym końcu łowienie. Jak taki pstrągowy sezon wygląda? Co siedzi w głowie pstrągarza? I czy myśli o czymś innym jak czerwone kropki?
Zimowe pstrągi
Styczeń i luty to dla mnie tradycyjne powitanie z rzeką. Zwykle przez te dwa miesiące odwiedzam moje ulubione miejscówki i zaglądam w największe zakamarki sprawdzając jak „moje rybki” po tarle się maja. Szczerze powiem, że zimowe pstrągi jakoś nie pociągają mnie tak jak powiedzmy lipcowe. Te zmarznięte są jakieś inne, mniej kolorowe, bardziej leniwe i coś mi się wydaje, że i łatwiejsze do wytropienia i złowienia. Jednak, kiedy już sezon pstrągowy się zaczyna bezwzględni muszę pojawić się nad wodą. Złowić, choć jednego, nawet małego. Ale pstrąga. Pierwszy w sezonie, nawet najmniejszy pstrąg cieszy ogromnie i daje dużo zapału na kolejne łowienie.
Kiedy woda jest jeszcze bardzo zimna a na brzegach oznak wiosny nie widać, pstrągi wyszukują sobie bardzo typowych, zimowych stanowisk. Leniwie przelewająca się woda, mały uciąg. Jeśli do tego dojdzie nam spora głębokość to w takich okolicach powinniśmy szukać zimowych pstrążków. Bardzo często na odcinkach gdzie na dnie znajduje się sporo naniesionego mułu, pozostałości roślin skupiają się wielkie pstrągi.
Po zakończonym tarle właśnie takie miejsca wybierają najchętniej. Zastoiska to odcinki rzeki obfitujące w łatwy do pochwycenia pokarm. Masa drobnej rybki oraz żyjące w mule skorupiaki. Dla pstrąga to wymarzone stanowisko na odpoczynek. Tego typu miejscówki najczęściej obławiam w tradycyjny trociowy sposób. Stosuję spore woblery przypominające klenika, płotkę czy kiełbia. Rewelacyjnie spisują się spore obrotówki na pstrąga, nawet o numerze 3. Prowadzone po łuku tuż nad samym dnem bardzo skutecznie prowokują do ataku nawet „śpiącego” pstrąga. Doskonałe są wahadełka. I tu podobnie ja w przypadku obrotówek sprawdzają się te większe. Wahadełko miedziane o wadze około 14g nie będzie przesadą. Oczywiście niezmienne skuteczne sa woblery pstrągowe. Jednak w takich warunkach osobiście wybieram modele długie, smukłe i leniwie pracujące. Pstrągi jedzą w zimie sporo i gustują w sporych kęsach.
Kiedy woda jest jeszcze bardzo zimna a na brzegach oznak wiosny nie widać, pstrągi wyszukują sobie bardzo typowych, zimowych stanowisk. Leniwie przelewająca się woda, mały uciąg. Jeśli do tego dojdzie nam spora głębokość to w takich okolicach powinniśmy szukać zimowych pstrążków. Bardzo często na odcinkach gdzie na dnie znajduje się sporo naniesionego mułu, pozostałości roślin skupiają się wielkie pstrągi.
Po zakończonym tarle właśnie takie miejsca wybierają najchętniej. Zastoiska to odcinki rzeki obfitujące w łatwy do pochwycenia pokarm. Masa drobnej rybki oraz żyjące w mule skorupiaki. Dla pstrąga to wymarzone stanowisko na odpoczynek. Tego typu miejscówki najczęściej obławiam w tradycyjny trociowy sposób. Stosuję spore woblery przypominające klenika, płotkę czy kiełbia. Rewelacyjnie spisują się spore obrotówki na pstrąga, nawet o numerze 3. Prowadzone po łuku tuż nad samym dnem bardzo skutecznie prowokują do ataku nawet „śpiącego” pstrąga. Doskonałe są wahadełka. I tu podobnie ja w przypadku obrotówek sprawdzają się te większe. Wahadełko miedziane o wadze około 14g nie będzie przesadą. Oczywiście niezmienne skuteczne sa woblery pstrągowe. Jednak w takich warunkach osobiście wybieram modele długie, smukłe i leniwie pracujące. Pstrągi jedzą w zimie sporo i gustują w sporych kęsach.
Wiosenne pstrągi
Gdy za oknem robi się zielono, czyli na przełomie marca i kwietnia pstrągi zaczynają szukać innej wody. Bardzo często udam nam się złowić ryby nawet w typowo letnich stanowiskach.Wiosenne pstrągi najbardziej niebezpieczny okres. Myślę, że po wielkiej wodzie, i zimnych nocach kropki zaczynają więcej po rzece podróżować, zaczynają obierać nowe dla siebie stanowiska i właśnie wtedy Doś mocno stają się agresywne. Wiosna to dla nas bardzo ciekawy okres, bo można już stosować bardziej finezyjne zestawy. Nieco cieńszą żyłkę, najlepsze pstrągowe woblery, przychodzi też czas cykady. Kiedy w wodzie pojawiają się już rójki owadów, zaczyna też wyrastać roślinność pstrągi nabierają kondycji i wigoru. Wraz z tym robią się kolorowe i bardzo dzikie. Aby je przechytrzyć i złowić conajmniej czterdziestaka trzeba wszystko sobie z wędkowania zimowego poprzestawiać. Teraz, bowiem możemy odchudzić zestaw i praktycznie wymienić pudełko z przynętami. Nie przydadzą nam się 10cm woblery i trociowe wahadłówki. Teraz przyszedł czas na przynęty doskonałe. Wybieramy tylko najlepsze i sprawdzone wabiki. Teraz nie ma czasu na wielogodzinne i mozolne obławianie miejscówki metr po metrze. Przychodzi czas łowienia na zasadzie kilku celnych rzutów. Namierzamy potencjalne stanowisko pstrąga.
Dobieramy w ekspresowym tempie przynętę i wykonujemy rzut. Nie jakiś tam byle, jaki rzut, ale celny i precyzyjny strzał w upatrzone miejsce. I tak przez cały dzień, z uporem maniaka obławiamy wszystko to, co w wodzie pstrąga może przyciągnąć. Zatopiony konar, zwisający krzak, przyspieszenie nurtu, rynna pod brzegiem, kamień na środku nurtu itd. W kwietniu i maju pstrągi zaczynają intensywnie poszukiwać pokarmu. Uganiają się wtedy za kiełbiem, ciernikiem czy strzeblą. Jedzą dużo i często. Dla nas to okres, aby dokładnie przygotować się na prawdziwe łowienie. Okres, kiedy pstrągi stosunkowo łatwo jest łowić powinniśmy bezwzględnie wykorzystać do segregacji przynęt w naszych pudełkach. Teraz mamy na to szansę, aby wybrać pudełko z przynętami specjalnymi. Taką segregację robię, co roku i wyniku selekcji buduję wybór ekstra pstrągowych wabików.
Dobieramy w ekspresowym tempie przynętę i wykonujemy rzut. Nie jakiś tam byle, jaki rzut, ale celny i precyzyjny strzał w upatrzone miejsce. I tak przez cały dzień, z uporem maniaka obławiamy wszystko to, co w wodzie pstrąga może przyciągnąć. Zatopiony konar, zwisający krzak, przyspieszenie nurtu, rynna pod brzegiem, kamień na środku nurtu itd. W kwietniu i maju pstrągi zaczynają intensywnie poszukiwać pokarmu. Uganiają się wtedy za kiełbiem, ciernikiem czy strzeblą. Jedzą dużo i często. Dla nas to okres, aby dokładnie przygotować się na prawdziwe łowienie. Okres, kiedy pstrągi stosunkowo łatwo jest łowić powinniśmy bezwzględnie wykorzystać do segregacji przynęt w naszych pudełkach. Teraz mamy na to szansę, aby wybrać pudełko z przynętami specjalnymi. Taką segregację robię, co roku i wyniku selekcji buduję wybór ekstra pstrągowych wabików.
Pstrągi latem
Przychodzi czas, gdy nad leśną rzeczką nie ma oni jednego wędkarza. Brzegi bywają tak zarośnięte pokrzywami, ostami i dzikimi malinami, że dostęp do wody jest bardzo utrudniony. Bardzo często idąc tuż nad brzegiem, mijam dziesiątki metrów gdzie nawet wprawny komandos miałby spore problemy przedrzeć się na druga stronę. Do tego upał, miliony wściekłych komarów, bobrowe dziury. Istna dżungla. Ale właśnie teraz na przełomie lipca i sierpnia w tak trudnych warunkach łowienie pstrągów to wielka przyjemność. Bardzo czytelna woda. Widoczne jak na dłoni kryjówki ryb. No i nieprzepłoszone i niepokłute pstrągi. W letnim i gorącym okresie warto do wyjazdy przygotować się bardzo skrupulatnie. Nie będzie tu miejsca na masę ekwipunku.
Najważniejsze jest, aby zabrać ze sobą przewiewne ubranie i malutką torbę z przynętami. Właśnie teraz przydadzą nam się doświadczenia w wyborze przynęt, które to wybieraliśmy skrzętnie przed dwoma miesiącami. Można powiedzieć, że do letniego wędkowania wystarczy ich dosłownie garść. Moje pewniaki to Cykady Szuszkiewicza 6g i 8g. Dosłownie po dwie sztuki w kolorach złotym i czarnym . Pan Sławek Szuszkiewicz, który produkuje cykady od ponad 20 lat doskonale wie o tym, że cykady na letniego pstrąga powinny mieć złote elementy i dlatego właśnie pokrywa je drobniutkim złotym brokatem. Cykady SS to piekielnie skuteczna przynęta na letniego pstrąga. Kolejne wabiki to woblerki. Ja zabieram ze sobą tylko pstrągowe woblery Kwiskie. Model Gobio, Foxinus, Kasper to pewniaki. Malowane na złoto, do tego czarny i oczywiście imitacja pstrąga potokowego. Jeden może dwa łamańce traktuje jako asy w rękawie. To praktycznie wszystko. Jedynie dla rezerwy zabieram kilka miedzianych wahadełek i obrotówek. To przynęty w moim przypadku wyselekcjonowane na przełomie kilku lat i praktycznie nigdy nie zawodzą. Czasem, gdy trafie na trącona wodę, wygrzebie gdzieś z pudełka Kwiskiego Gobio w kolorze ORG, czasem woblerka Pomorskiego z Czarnego.
Najważniejsze jest, aby zabrać ze sobą przewiewne ubranie i malutką torbę z przynętami. Właśnie teraz przydadzą nam się doświadczenia w wyborze przynęt, które to wybieraliśmy skrzętnie przed dwoma miesiącami. Można powiedzieć, że do letniego wędkowania wystarczy ich dosłownie garść. Moje pewniaki to Cykady Szuszkiewicza 6g i 8g. Dosłownie po dwie sztuki w kolorach złotym i czarnym . Pan Sławek Szuszkiewicz, który produkuje cykady od ponad 20 lat doskonale wie o tym, że cykady na letniego pstrąga powinny mieć złote elementy i dlatego właśnie pokrywa je drobniutkim złotym brokatem. Cykady SS to piekielnie skuteczna przynęta na letniego pstrąga. Kolejne wabiki to woblerki. Ja zabieram ze sobą tylko pstrągowe woblery Kwiskie. Model Gobio, Foxinus, Kasper to pewniaki. Malowane na złoto, do tego czarny i oczywiście imitacja pstrąga potokowego. Jeden może dwa łamańce traktuje jako asy w rękawie. To praktycznie wszystko. Jedynie dla rezerwy zabieram kilka miedzianych wahadełek i obrotówek. To przynęty w moim przypadku wyselekcjonowane na przełomie kilku lat i praktycznie nigdy nie zawodzą. Czasem, gdy trafie na trącona wodę, wygrzebie gdzieś z pudełka Kwiskiego Gobio w kolorze ORG, czasem woblerka Pomorskiego z Czarnego.
Sezon nad pstrągową rzeczką się zakończył, teraz, gdy czytasz o tej fascynującej rybie samice szukają powoli miejsc do wykopania kopców pod tarło. Zaraz potem, mocno wymęczone ryby będą spływały z nurtem nawet po kilkanaście kilometrów, wyszukując sobie nowych, sezonowych miejscówek. Potem przyjdzie czas na intensywne żerowanie i nabieranie wigoru przed pełnią sezonu. Na samym końcu już hormony we krwi zaczną dawać o sobie znać samce stają się agresywne. Będą przepędzały nasze woblery. Samiczki będą jady w najlepsze. Cały ten cykl trwa o wieków. Rzeka się zmienia, człowiek stara się wyrównać jej brzegi a pstrągi nic z tego sobie nie robią one maja zakodowany bardzo prosty, roczny cykl.
Pamiętam doskonale jak jeszcze kilka lat temu wybierając się na pstrągi byłem przekonany, że złowię, co najmniej czterdziestaka. Z ogromnym prawdopodobieństwem mogłem planować złowienie pięćdziesiątaka. Ryb było sporo. Praktycznie w każdej pstrągowej dziurze siedział pstrąg, czasem dwa i więcej. Założenie na koniec spinningowego zestawu najprostszej obrotówki dawało praktycznie gwarancję, że coś się na nią uwiesi. Pamiętam jak brodziłem w trampkach po nieskazitelnie czystej rzece. Dziś nastała era spodniobutów wykonanych z kosmicznych materiałów, choć ja sam wierny pozostałem chińskim trampkom. Prawdziwych wędkarzy kochających nade wszystko pstrąga jakoś mniej. Teraz w okresie od stycznia do kwietnia nad wodami pojawiają się zorganizowane grupy wędkarzy internetowych. Wybiegają całą zgrają nad wodę i po kilkudziesięciu minutach zaczynają jeść kiełbaski. Pstrągowanie zanika. Gdzieś nad wodą widać czasem przemykających wędkarzy, którzy w zabawny sposób starają się być niewidoczni i dla ryb i dla ich konkurentów po kiju. Kiedy już takiego wędkarza spotkamy twarzą w twarz pierwszy gest, jaki uda nam się wychwycić po jego stronie to skrzętne i ekspresowe zakrycie dłoniom przynęty, która uwieszona jest na wędce. To ostatnie chwile, gdy takich wędkarzy można spotkać. A szkoda, bo to moim zdaniem najwięksi fachowcy. Ja miałem to szczęście i kiedyś takiego wędkarza poznałem nad wodą i do dziś, kiedy już pstrągów łowić nie można my łowimy je, ale przez telefon. Godzinami dyskutujemy, dlaczego to akurat poprzedniego roku w czerwcu brał tylko na imitację ciernika.
foto i tekst Remigiusz Kopiej
Dowiedz się więcej o: pstrąg potokowy / jak łowić pstrągi
Zobacz też: woblery na pstrąga / wobler na pstrąga / wahadłówka na pstrąga / cykady na pstrąga / obrotówki na pstrąga
Pamiętam doskonale jak jeszcze kilka lat temu wybierając się na pstrągi byłem przekonany, że złowię, co najmniej czterdziestaka. Z ogromnym prawdopodobieństwem mogłem planować złowienie pięćdziesiątaka. Ryb było sporo. Praktycznie w każdej pstrągowej dziurze siedział pstrąg, czasem dwa i więcej. Założenie na koniec spinningowego zestawu najprostszej obrotówki dawało praktycznie gwarancję, że coś się na nią uwiesi. Pamiętam jak brodziłem w trampkach po nieskazitelnie czystej rzece. Dziś nastała era spodniobutów wykonanych z kosmicznych materiałów, choć ja sam wierny pozostałem chińskim trampkom. Prawdziwych wędkarzy kochających nade wszystko pstrąga jakoś mniej. Teraz w okresie od stycznia do kwietnia nad wodami pojawiają się zorganizowane grupy wędkarzy internetowych. Wybiegają całą zgrają nad wodę i po kilkudziesięciu minutach zaczynają jeść kiełbaski. Pstrągowanie zanika. Gdzieś nad wodą widać czasem przemykających wędkarzy, którzy w zabawny sposób starają się być niewidoczni i dla ryb i dla ich konkurentów po kiju. Kiedy już takiego wędkarza spotkamy twarzą w twarz pierwszy gest, jaki uda nam się wychwycić po jego stronie to skrzętne i ekspresowe zakrycie dłoniom przynęty, która uwieszona jest na wędce. To ostatnie chwile, gdy takich wędkarzy można spotkać. A szkoda, bo to moim zdaniem najwięksi fachowcy. Ja miałem to szczęście i kiedyś takiego wędkarza poznałem nad wodą i do dziś, kiedy już pstrągów łowić nie można my łowimy je, ale przez telefon. Godzinami dyskutujemy, dlaczego to akurat poprzedniego roku w czerwcu brał tylko na imitację ciernika.
foto i tekst Remigiusz Kopiej
Dowiedz się więcej o: pstrąg potokowy / jak łowić pstrągi
Zobacz też: woblery na pstrąga / wobler na pstrąga / wahadłówka na pstrąga / cykady na pstrąga / obrotówki na pstrąga
polecane dla Ciebie
Artykuły
Tak już mam, że mocno przywiązuję się do rzeczy, które mi podpasują. Ten sam samochód od 15 lat, ten sam stary i znoszony zegarek, lekko wyszczerbiony nóż, który przeżył 1000 biwaków i tak dalej… Nie to żebym nie kupował ...
Pstrągowanie to więcej niż wędkarstwo, hobby czy tym bardziej moda. To wędkarska fascynacja. Pstrągi łowi się cały rok! Jeśli tylko regulaminy na to pozwalają, to niemal w każdej wolnej chwili tropi się te najpiękniejsze w naszym kraju ...
Minął dokładnie rok. Wyobraźnia pompowana wspomnieniami z poprzedniego razu podpowiadała, że przed nami wyjątkowy tydzień. Tydzień w wędkarskim raju, usytuowanym w lesie nad Łupawą. Z pierwszymi rzutami pierwsze nadzieje, zaczęliśmy ...
Są ryby, których w żaden sposób nie jesteśmy w stanie złowić. Ryby te są po prostu nam nie pisane . Opatrzność Boska nie przewidziała ich dla nas. I choć byśmy dokonywali wszelkich starań i prawie cudów, podbierak ...
Kolory w świecie przyrody pełnią bardzo ważne funkcje. Tam, gdzie nie można porozumieć się za pomocą słów, natura stworzyła inny system informacji. Tutaj barwy, zapachy, dźwięki i ruch, są tym samym dla zwierząt, czym dla nas ...
Późna jesień to prawdopodobnie najlepsza pora w sezonie na połów sandaczy w rzekach. O miejscówkach, w których łowiliśmy te ryby w środku sezonu lepiej od razu zapomnieć. Mało prawdopodobne żeby sandacze tam ...
6 lat wyjazdów do Szwecji cz.1
6 lat wyjazdów do Szwecji cz.2
Rok czwarty
Rok czwarty okazał się przysłowiowym rokiem konia. Po dwóch dniach podróży i dojechaniu na miejsce nie wytrzymałem, i od razu ...