Szczupak na ciężko
Początek sezonu to niewątpliwie najpiękniejszy okres polowania na szczupaka. Wtedy właśnie płytkie zatoki pokrywają się pierwszymi zielonymi liśćmi podwodnej roślinności. Dla wędkarza nie ma chyba nic wspanialszego niż samotne wędkowanie z łodzi, która otoczona jest pierwszymi zwiastunami podwodnego życia.
Spinningiści doskonale wiedzą o tym, że najpłytsze miejsca jezior czy starorzeczy, to ulubione stanowiska majowych szczupaków. Woda w mulistych i zarośniętych zatokach ogrzewa się bardzo szybko. Temperatura w takich miejscach często jest o kilka stopni wyższa niż na otwartej wodzie wielkiego jeziora. Bywa czasem tak, że duże mazurskie jeziora w części pokrywa jeszcze resztka lodu, a odkryte i płytkie zatoki tętnią życiem. To jest dla nas wyznacznik do określenia celu naszej majowej wyprawy na szczupaka. Warto zatem przed pierwszym zwodowaniem łodzi dokładnie przyglądnąć się wodzie, na której zapolujemy. Jeśli odnajdziemy skrawek wody z wyraźnie większą ilością np. grążeli wodnej, możemy być pewni, że to miejsce lubiane i odwiedzane przez szczupaka, gdzie przegryza jakąś płotkę czy okonka. Tak to już w naszej wiosennej wodzie jest. Natura dokładnie wskaże nam miejsca, gdzie powinna lądować przynęta.
Grube kąski.
Maj i czerwiec, to okres kiedy mamy szansę spotkać się z naprawdę okazałym szczupakiem. Moim zdaniem nie ma więc sensu uganiać się z lekkimi kijaszkami i gumkami po 5 czy 7 cm. Szczególnie teraz warto wyposażyć się w naprawdę ciężki sprzęt i zapolować na metrową rybę. Ja upodobałem sobie stosowanie przynęt, którymi można swobodnie jerkować. Dlatego wybrałem klasyczne duże woblery na szczupaka, jerki, duże gumy i wielkie wahadłówki. Gumy wymagają stosowania w wodzie nieco bardziej wolnej od roślinności, bowiem lubią czepiać się o podwodne zawady. Natomiast duże i lekkie wahadła oraz leniwie tonące duże jerki, pozwalają na prowadzenie niemal w samym środku grążelowiska. No, ale do rzeczy. Jerki jakimi łowię są masywne i ciężkie, ale mają prawie neutralną pływalność. Przy podszarpywaniu lekko jedynie kolebią się na boki i mozolnie uciekają do boku. Kolorystykę woblerów bezsterowych zawsze staram się dobierać w ten sposób, aby po pierwsze odpowiadała gatunkom drobnych ryb występujących w łowisku; po drugie należy zwracać uwagę na kolor wody. To bardzo ważny czynnik podczas doboru przynęty. Znam wiele jezior, gdzie woda ma zabarwienie bardzo brunatne, są też takie, gdzie dno jest ciemne, ale woda krystalicznie przeźroczysta. Zwykle w takich miejscach wybieram przynęty ciemne, lekko tylko połyskujące. Jeśli natomiast łowię w wodzie mętnej, to zawsze na pierwszy ogień idzie jerk imitujący srebrzystą płoć lub krąpia. Dokładnie tę samą zasadę stosuję w przypadku doboru pozostałych przynęt. Zawsze zabieram ze sobą wahadłówki w naturalnym kolorze miedzi, ale mam też takie, które wykonane są z polerowanego mosiądzu. Kolorystycznie należy być zawsze dobrze przygotowanym.
Jednak diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Przez kilka ostatnich sezonów przetestowałem, że w maju oraz tuż przed końcem sezonu najlepiej sprawdzały mi się bardzo ciężkie jerki na szczupaka, czyli takie, które wyjątkowo leniwie pracują. Ważną sprawą jest to, aby jerk nie był szybko tonący, powiem więcej dobry jerk na maj powinien tonąć bardzo, bardzo powoli. Musi być leniwy i ospały. Zwykle stosuję te między 10 a 16 cm. Tej długości przynęty wykonane z drewna ważą od 60 do nawet 100 gram. Takie wabiki były przez szczupaki atakowane najchętniej. Podobnie rzecz się ma z wahadłówką. Duża nie znaczy ciężka. Wahadłówki wykonane z cienkiej blaszki pozwalają na wyjątkowo atrakcyjne prowadzenie. Przy podszarpywaniu można poprowadzić wahadełko niemal jak dobrego jerka.
Wolno i ospale...Tak właśnie powinniśmy prowadzić nasze przynęty. Zaobserwowałem, że szczupaki wielokrotnie przyglądają się prezentowanej przez nas sztucznej rybie na bardzo długim dystansie. Często początkowa faza prowadzenia to już chwila, kiedy jerk wpada do wody. Wówczas szczupak ukryty gdzieś miedzy zaroślami przestawia się patrząc w stronę przynęty i wraz z każdym jej ruchem podpływa bliżej wabika. Tak wyglądające oględziny trwają nawet przez całą trasę przynęty, a szczupaka możemy obserwować w chwili gdy zawraca spod szczytówki naszej wędki. Takie zachowanie drapieżników wymusza przeplatanie leniwej prezentacji różnego rodzaju przerywnikami. Mogą to był długie pauzy, kiedy jerk wolniutko opada do dna, ale równie skuteczne okazują się podrygiwanie woba w miejscu. To kwestia wyćwiczenia określonego triku lub najzwyczajniej potwierdzenia jego skuteczności przez brania ryb.
Mimo wielkich przynęt i czasem okazałych szczupaków brania ryb nie zawsze są agresywne i łatwe do identyfikacji. Bywają dni kiedy 80-centymetrowe szczupaki skubią nasze wabiki niczym drobne okonie. Czasem branie wyczuwalne jest jako całkowite zluzowanie plecionki, innym znowu razem na kiju poczujemy coś w rodzaju podczepionej roślinki. Trzeba być czujnym i bardzo skoncentrowanym.
Czym rzucać ciężkiego jerka i wahadłówkę?
Stosowane przez nas przynęty determinują dobranie specyficznego wędziska i kołowrotka. Do tego rodzaju łowów polecam zestaw castingowy, który zdecydowanie lepiej nadaje się do ciężkich przynęt. Dzięki zastosowaniu mocnego, krótkiego kija, mamy możliwość bardzo atrakcyjnej prezentacji przynęty. Wszelkie delikatne ruchy szczytówką warunkuje najsmaczniejsze dla szczupaków zachowanie przynęty. Sam hol na takim zestawie jest bardzo komfortowy. Warto jednak zaznaczyć kwestię samej wędki, która aby stała się narzędziem uniwersalnym do łowienia cienkimi woblerami i stosunkowo lekkimi wahadłówkami musi posiadać specyficzną pracę. Moc kija powinna drzemać w solidnym blanku, który nie może być zbyt sztywny. Ciepło i moc blanku doskonale współgra z możliwością osiągania długich dystansów przy wyrzucie lekkich i ciężkich przynęt.
Mój majowy zestaw to morskie wędzisko castingowe o długości 198cm, które pozwala na siłowe holowanie nawet metrowej ryby oraz klasyczny multiplikator round z plecionką 30lbs
Ciężkie jerkowanie to jeden ze sposobów aktywnego łowienia szczupaków. Będę upierał się przy tym, że mimo mocarnego zestawu i przynęt ważących jak dobry morski pilker łowienie jest wyjątkowo atrakcyjne, wręcz finezyjne. Największą frajdę daje mi obserwowanie pięknie pracującego sztucznego okonia czy płoci. To widok który mnie hipnotyzuje i niemal przez cały rok tęsknię za obrazem przewalającego się na boki jerka. Jeśli jednak kątem oka spostrzeżemy cień szczupaka, który tak samo jak my zahipnotyzował się wizerunkiem wobka, to mamy najpiękniejszy na świecie obraz stworzony przez majową, płytką zatoczkę. Polecam, bo warto!
autor: Remigiusz Kopiej
foto: Jacek Karczmarczyk / Darek Dłutek
przeczytaj więcej o:
przynęty spinningowe
łowienie klenie w rzece
łowienie pstrągów tęczowych
o błystkach wahadłowych
jak łowić na jerki
zobacz też:
wędka na szczupaka
plecionka na szczupaka
kołowrotek na szczupaka
wobler na szczupaka
obrotówki na szczupaka
woblery na szczupaka