Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Artykuły > Wędkarstwo w Internecie
2010-05-31

Wędkarstwo w Internecie

Po 14 godzinach przedzierania się w samotności przez zakrzaczony brzeg pstrągowej rzeczki, w głowie pojawiają się przedziwne myśli. Niekiedy człowiek zaczyna gadać sam ze sobą, innym razem stara się zaprzyjaźnić z rybami, aby przyjęły go do swojego świata. Tak właśnie było kilka dni temu, kiedy wspólnie z Andrzejem wybrałem się na pstrągi. Impulsem do tego, aby podzielić się z wami moimi przemyśleniami, było złowienie pstrąga, który okrutnie pokaleczył się kotwicami.

Wracając po całodziennej wyprawie pstrągowej dyskutowaliśmy z Andrzejem o wędkarstwie. Temat bardzo szybko zszedł na wędkarstwo w Internecie. Co to jest to wędkarstwo internetowe? Jak powinniśmy je rozumieć i jak definiować?

Przeglądając od ponad 2-3 lat zasoby wędkarskiej sieci, pojawiły się przede mną pewne prawidłowości, które charakteryzują ten specyficzny obszar. Na to wszystko nałożyłem coś więcej, a mianowicie rozkład statystyk dotyczących odwiedzin wędkarskich stron internetowych. Wyniki tego wszystkiego mocno zastanawiają. Są co najmniej dziwne, a może nawet zawstydzające niektórych wędkarzy.


wędkarstwo

Wędkarz Internetowy.
Cała masa młodych chłopaków z wielkim zaangażowaniem śledzi po kilka wędkarskich for na raz. Uczestniczy w przedziwnych dyskusjach, które często wywoływane są z bardzo niejasnych przyczyn i inicjatyw. Mało mówi się o tam wędkarstwie, o rybach czy o taktyce i sposobach łowienia. W większości miejsc kluczem tematów jest sprzęt, przynęty, ubrania, czyli w moim rozumieniu elementy dodatkowe w wędkarstwie. Gdzie są te ryby na które tak mocno polujemy? Gdzie są innowacyjne sposoby łowienia? Gdzie jest prawdziwe wędkarstwo? No właśnie! To dzisiaj wydaje się temat poboczny. Teraz ponad okonia ważniejsza jest przynęta na którą można go złowić, żyłka czy plecionka no i oczywiście najlepszy na świecie kij za min. 1500 zł. Wędkarze łowiący w Internecie sami czasem mówią: „...w ubiegłym roku nic nie połowiłem”, „…na ryby nie chodzę bo zimno i woda za wysoka”, „…a ostatnio nawet przeczytałem, że powodem braku połowów jest zły kij”. To dramatyczna sprawa... Jednak z drugiej strony, właśnie Ci sami wędkarze, którzy sezon rozpoczynają w maju a kończą w sierpniu i byli 15 razy na rybach w sezonie, są największymi fachowcami. Tworzą wielkie i jedynie słuszne teorie, budują autorytety 18 letnich wędkarzy. To właśnie moc Internetu. Moc aparatu cyfrowego i całodobowego dostępu do sieci.
Rozmawiając z wędkarzami mającymi za sobą 40 wiosen nad wodą, słyszę od nich opinie bardzo drastyczne. Często właśnie moi koledzy mówią, że nie odwiedzają stron wędkarskich, bo nie ma w nich wędkarstwa, a jest jedynie kłótnia, przepychanka i chwalenie się długością... Zapewniam, że nie ryby.


spinning
Wędkarstwo w Internecie

Wędkarska fotografia.
Według mnie to wielkie niebezpieczeństwo dla naszych ryb. Piękne fotki, wielkie ryby i cudowne krajobrazy, to najlepszy smak. Tylko dlaczego to wszystko poszło w stronę fotografowania ledwo wymiarowych szczupaczków, leżących na kamieniach, trzymanych kurczowo w łapie? Po co chwalić się 60-centymetrowym boleniem czy klenikiem długim na 30cm? To rybie trupy. Dobrze! Chcesz zabrać rybę na kolację? Zrób jej 3 szybkie fotki i natychmiast zabij. To jest wędkarstwo a nie szkoła fotografii. To jest nasza męska, brutalna zabawa, nasza pasja oparta na łowiectwie. Tak się stało, że mam dwóch kolegów, którzy zajmują się zawodowo fotografią. Wiele razy rozmawiałem z nimi o tym, jak to naprawdę jest z profesjonalnymi zdjęciami wędkarskimi. Obydwaj zgadzają się co do tego, że kluczem w całości jest ryba. To ona jest najważniejsza, a nie sama fotka. Cała operacja zrobienia dobrej jakości zdjęć nie powinna trwać więcej niż jedną minutę, a w tym czasie ryba musi być traktowana bardzo delikatnie.

To właśnie wędkarstwo internetowe i chęć pokazania się innym sieciowcom jest przyczyną tego, że niemal każda ryba jest dziesiątki razy przekładana z ręki do ręki, wycierana szmatami a potem fotografowana 30 razy z różnych stron. Zadaję pytanie do Was, wędkarze... Po co to wszystko? Chcesz się pochwalić złowioną rybą, bo według ciebie jest to okaz godny pokazania? Zrób jej fotkę i natychmiast wypuść. Pamiętajmy też, że nie wszyscy będziemy fotografiami, a nasze zdjęcia nie muszą dorównywać tym najlepszym pracom. Nie zmieniajmy tego na siłę.


Wędkarstwo w Internecie

No Kill, Catch & Release i inne...
Jednym z podstawowych błędów większości młodych wędkarzy, jest przekonanie o tym, że za wszelką cenę należy wypuszczać wszystkie złowione ryby. Nie możemy na tę zasadę patrzyć bezkrytycznie. To bardzo szlachetne, że przyszły czasy, gdzie przyrodę i jej dary szanuje się z należytą starannością. Jednak ten szacunek powinien mieć podstawy płynące z wiedzy, obserwacji i doświadczenia, a nie z tego, że ktoś mądry napisze „ryba w dobrej kondycji wróciła do wody”. To bzdura, bo ta dobra kondycja jest jedynie naszym złudzeniem. Obserwowałem kiedyś nad brzegiem jednej z piękniejszych rzek pstrągowych w kraju, grupę wędkarzy skupionych wokół jednego z internetowych for wędkarskich. Grupa liczyła około 20 przepięknie ubranych wędkarzy. Wszyscy podzielili się na małe 2-3 osobowe grupki i starali się polować na lorbasa. Przykro mi było w momencie, kiedy „poszła wieść”, że pstrąg bierze na obrotówki, a oni wszyscy jak jeden mąż zakładali małe jedynki i śmigali po to, aby łowić dwudziestocentymetrowe rybki. To właśnie były te pstrągi, które brały na obrotówki. Przecież na forum napisali, że na pstrąga najlepsza jest obrotówka… Oczywiście pstrążki brały w najlepsze, bo to sierpień. Każdy z wędkarzy złowił ich kilkanaście, niemal wszystkie ryby zostały skrupulatnie opstrykane i z należytą starannością... wrzucone do wody. Panowie jakie natlenianie? Jakie złów i wypuść? Taki pstrążek po kilkuminutowej sesji zdycha w wielkich męczarniach. Głównym tego powodem jest fakt, że pstrąg to ryba wybitnie wrażliwa na brak tlenu i zmianę temperatury. Dziesiątki razy widziałem zdechłe pstrągi na brzegu rzeki, powyciągane przez wydry i pozostawione ze względu na to, że tego półpadłego, łatwego do zdobycia pokarmu, w wodzie była masa. Widziałem pstrągi, które w męczarniach spływały z nurtem rzeki. W wielu sytuacjach ryby nie powinny trafić do wody, wypuszczając je wyrządzamy większą szkodę, niż gdybyśmy zabrali ryby do domu. Zastanówmy się jak do zasady o pięknie brzmiącej nazwie podejść, zastanówmy się dlaczego niektórych złowionych przez nas sztuk kategorycznie wypuszczać nie należy? Podpowiem trochę. Jeśli w gnieździe wróbli urodzi się wróbelek albinos, otworzy się przed nim bardzo trudne życie, krótkie i okupione wielkimi męczarniami. Jeśli sama matka nie odbierze mu życia, zrobią to jego bracia lub koledzy. Dlaczego? Bo jest bardziej widoczny i naraża stado na niebezpieczeństwo. Osłabiona ryba jest takim właśnie albinosem. Przyroda tak to wszystko sobie poukładała. Nie powinniśmy zmieniać tych zasad na siłę i postępować wbrew naturze.


kleń spinning

Podstawą do całości jest nie nasze drobniutkie działanie. Tu praca u podstaw nic nie zdziała. Potrzebne jest odpowiednio skonstruowane prawo. Po co nam limity połowów, po co wymiary ochronne, po co widełkowe wymiary dla szczupaków? Chyba tylko po to, aby mordować najbardziej reproduktywną grupę samic czyli ryby w przedziale 60-75cm. Bo nam potrzebne są ciężkie lochy, a nie smukłe i płodne samiczki. Dla wielu wyda się to dziwne, aby postulować wprowadzenie wolności w zakresie sportowego połowu ryb. Ale popatrzmy na to w inny sposób. Kto morduje ryby? Kto niszczy całe zbiorniki i całe populacje danego gatunku na odcinkach rzek? Ci sami, którzy na rybach zarabiają. My opowiadamy o widełkach i no killach, a na Zalewie Szczecińskim poławia się na wędkę okonia, przeznaczonego na paprykarz; my mówimy o złów i wypuść, a na Zalewie Zegrzyńskim łowi się sieciami tony tarłowego okonia. A trocie? Wszyscy wiemy, ile tysięcy samic odławia się w celach reprodukcyjnych. I gdzie te ryby Panowie, gdzie? Prawdziwe No Kill!!!

A wracając do regulaminów fotografii wędkarskiej tak popularnej w sieci. Dlaczego nam, polski m wędkarzom nie wolno pokazać okazu złowionego w okresie ochronnym? Dlaczego ten sam wędkarz łowiący na północy Europy z wielkim kunsztem miętoli okazałe i ciężkie od ikry samice szczupaków. Fałsz i obłuda. A może są ludzie którym zależy na tym aby pokazywać te największe szczupaki tuż przed sezonem szczupakowym w Polsce. Prawo i regulaminy powinny być równe.

To tylko sygnał dla nas wszystkich. Takie sygnały otrzymuję od znakomitych wędkarzy niemal na każdej wyprawie na ryby. Wszyscy mówią jednym głosem. Tylko tu, u nas w sieci sieje się smród, który sami zamiatamy pod najpiękniejszy perski dywan. Mówimy o wzorcach, autorytetach o niepowtarzalnych wędkach, a pozwalamy na to, aby na naszych stronach internetowych wędkarstwo internetowe rosło w siłę. Myślimy, że zloty i spotkania przy stoliku wszystko załatwią. Apeluję do wszystkich wędkarzy, administratorów, moderatorów, właścicieli stron www o wspólne działanie.

Niech początkiem będzie opublikowanie tego materiału na stronach, przez tych, którym zależy na prawdziwym wędkarstwie.

autor: Remigiusz Kopiej Corona-Fishing
foto: autor, Michał Barabasz
 

SKOMENTUJ TEN ARTYKUŁ

przeczytaj więcej o:
początek sezonu wędkarskiego
o wędkarstwie
koniec sezonu wędkarskiego


Wędkarstwo w Internecie
Zgłoszenie nadużycia
Temat zgłoszenia
Opis problemu:


Zgłoś nadużycie

Udostępnij ten artykuł:
Facebook Google Bookmarks Twitter LinkedIn

Oceń artykuł
koronka1koronka2koronka3koronka4koronka5

polecane dla Ciebie

Artykuły

spinning zima
spinning zima
Kiedy niewielkie rzeczki zostają uśpione przez gigantyczne zaspy śniegu, a lodowe kry na chwilę odkryją niewielki kawałek wody, nastaje czas tymczasowego machania wędką. Warto, bo nawet w tak niesprzyjających warunkach jest szansa, aby ...
szczupak z rzeki
szczupak z rzeki
Zastanawialiście się kiedyś, co kryje się w najgłębszych dołach Wisły czy Odry? Myśleliście ile jest ryb, które totalnie ignorują nasze przynęty, tylko ze względu na swoje doświadczenie okupione pokłutymi od haków ...
boleń na wobler
boleń na wobler
Wiele lat temu mój zaprzyjaźniony wędkarz zdradził mi tajemnicę, która w świetny sposób pozwala na podsumowanie wędkarskiego sezonu. Sprawa dotyczy prowadzenia czegoś w rodzaju pamiętnika. Wyszczególnione w nim ...
Mroźne hariusy
Mroźne hariusy
Jak daleko jest do miejsca gdzie słońce nie zachodzi i nie wschodzi? Jak daleko jest do świata totalnej magii i wędkarskiej euforii? Do pięknego świata dzikiej przyrody, gdzie rzeki niosą czystą jak kryształ wodę, a ryby nie widziały ...
kleń
kleń
Jak łowić klenie w lecie Wielka i beznadziejnie martwa woda sunęła bez jakiegokolwiek znaku obecności ryb. Cisza i spokój męczyły zarówno mnie, jak i mojego kompana. W pewnym momencie praktycznie przestaliśmy skupiać się ...
łowienie pstrągów na cykadę
łowienie pstrągów na cykadę
Przez wiele lat „lokalni” pstrągarze z Dolnego Śląska nie wierzyli mi, że można łowić duże potokowce na cykady. Powoływali się na swoje doświadczenia, jakieś książki, jakieś artykuły i wiedzieli swoje. Nieraz dochodziło ...
wschód słońca nad rzeką
wschód słońca nad rzeką
…ano wiąże się z tym fajna historia. Była to kolejna wyprawa na kropiaste cwaniaczki, pełna nadziei, postanowień i koncepcji. W swym dość krótkim pstrągowym życiu, jakoś tak dziwnie szybko zapragnąłem przechytrzyć ...
pstrąg z Drawy
pstrąg z Drawy
Każdy z nas, wędkarzy, wielokrotnie zastanawiał się, co to jest skuteczna przynęta. Częstokroć szukaliśmy po sklepowych półkach, lub w pudełkach kolegów wabika doskonałego. Dziś prawdopodobnie większość ...
15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.81 s